Rok 2021 zaowocował trendem organizowania małych ślubów, wesel czy nawet przyjęć weselnych – w gronie najbliższej rodziny. Minimalistynie – naturalnie, w pięknych miejscach z duszą i wyszukanym wnętrzem. Mnie jako fotografa taka tendencja bardzo cieszy, osobiście zauważam, że mniejsze uroczystości, z ludźmi, których darzymy szczerą miłością i przyjaźnią są po prostu bardziej emocjonalne i łatwiej jest mi zaangażować się w nie całym sercem.
Kiedy Kasia napisała do mnie, że ich przyjęcie odbędzie się w Bosco, pomyślałam sobie – wow. To będzie coś pięknego! I tak po prawdzie było!
Ale wróćmy może do początku tej historii. Do przygotowań w mieszkaniu mojej Młodej Pary.
Oczywiście nie mogłam się oprzeć tym słodkim kociakom i musiałam je upolować w kadrach! To moja osobista obsesja - zawsze kiedy widzę na przygotowaniach Wasze zwierzaki, po prostu muszę je uwiecznić na zdjęciach!
Po przygotowaniach czym prędzej pojechałam do Bosco aby wykonać trochę zdjęć przygotowanych dekoracji i miejsca – jak to mam w zwyczaju. W końcu to tutaj Kasia i Bartek mieli powiedzieć sobie sakramentalne TAK!
Po ceremonii był pyyyszny obiad, po którym przystąpiliśmy do mini sesji oraz zdjęć z rodziną <3
Plener ślubny wykonaliśmy nad Wilczym Stawem. Sesja była ciut wyczekana, bo wykonywaliśmy ją dopiero jesienią… ale zostaliśmy wynagrodzeni mgłami, które bajecznie osnuły taflę jeziora. Kasi bardzo zależało na mgłach i oto – jak na zamówienie pojawiły się tego poranka!
Hihihi…i tym pozytywnym akcentem kończę tą opowieść. Mam nadzieję, że Wam się podobało, bo mi bardzo przypadło towarzystwo Kasi i Bartka do gustu <3
Brak produktów w koszyku.